Targi edukacyjno-zawodowe odbywały się na stadionie miejskim w Białymstoku. Zdaniem organizatorów, wydarzenie pozwala uczniom i ich rodzicom zapoznać się z ofertą placówek, po skończeniu których nie powinno być problemu ze znalezieniem pracy.

Zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki, otwierając spotkanie, powiedział, ze jeszcze 20-30 lat temu edukacja była nakierowana na kształcenie ogólne, co wiązało się z odchodzeniem od kształcenia zawodowego. Rudnicki podkreślił, że powszechną była opinia, że tylko kształcenie ogólne najlepiej przygotowuje do późniejszego funkcjonowania na rynku pracy.

"Okazało się, że to nie jest tak, że wszyscy, którzy skończą studia to tę pracę znajdą i sobie poradzą na rynku pracy. Okazało się, że ci którzy mają wykształcenie zawodowe na tym rynku radzą sobie często o wiele lepiej" - powiedział Rudnicki.

"W tej imprezie najważniejsze jest to, żeby pokazać inne oblicze szkół zawodowych i przełamywać stereotypy dotyczące szkolnictwa zawodowego i postrzegania szkół zawodowych jako szkół mniej prestiżowych" - mówiła PAP jedna z organizatorek spotkania Justyna Żynel-Etel z Białostockiej Fundacji Kształcenia Kadr, która dodała że z roku na rok obserwowany jest systematyczny wzrost o kilka procent młodych osób, które wybierają kształcenie w szkołach zawodowych, zamiast "ogólniaka".

Jak powiedziała PAP, Anna Augustyn ze Stowarzyszenia Białostockiego Obszaru Funkcjonalnego, na rynku pracy brakuje obecnie ludzi z konkretnymi kwalifikacjami, konkretnymi kompetencjami zawodowymi, dlatego promocja szkół zawodowych wśród gimnazjalistów jest potrzebna.

Organizatorzy poinformowali, że stoiska, gdzie uczniowie szkół zawodowych prezentowali praktyczne umiejętności odwiedziło ponad pół tysiąca osób, a w regionie jest ok. 60 kierunków kształcenia zawodowego. Wśród najchętniej wybieranych wymieniano takie specjalności jak: stolarz, monter, piekarz, kucharz, technik żywienia, mechanik, blacharz.

Halina Kondratiuk-Chudek, nauczyciel z Zespołu Szkół Technicznych im. gen. W. Andersa w Białymstoku poinformowała, że szkoła jako jedyna w mieście od września otworzy klasę o profilu kolejowym i będzie kształciła techników transportu kolejowego.

"We współpracy z firmami spółek kolejowych postanowiliśmy ten kierunek w Białymstoku reaktywować z uwagi na potrzeby przedsiębiorców, ale też na oczekiwania młodzieży(...)jest olbrzymia luka pokoleniowa jeśli chodzi o pracowników spółek kolejarskich" - powiedziała Kondratiuk-Chudek i dodała, że po skończeniu tego kierunku absolwent będzie mógł prowadzić ruch pociągów, obsługiwać urządzenia sterowania ruchem kolejowym, nadzorować obsługę pociągów i planować przewozy pasażerskie i towarowe.

Nauczycielka poinformowała, że klasa ma liczyć ok. 18 osób, a szkoła otrzymała zapewnienie od spółek kolejowych, że te zorganizują praktyki dla uczniów, a najzdolniejszym przyznają stypendia.

17-letnia Weronika Czarnecka z Białegostoku, która odwiedziła targi powiedziała PAP, że nauka w Zespole Szkół Technicznych daje jej gwarancję zawodu, ciekawych zagranicznych praktyk oraz zdobycia egzaminu maturalnego i dalszego kształcenia. Dodała, że po ukończeniu kierunku: technik żywienia usług gastronomicznych liczy na zarobki w granicach 2-3 tys. zł.

Podczas spotkania kilkunastu przedsiębiorców otrzymało statuetki "Pracodawca Przyjazny Edukacji". To firmy, które w ocenie organizatorów najlepiej współpracują ze szkołami zawodowymi, umożliwiając uczniom praktyki i staże.

Jak poinformowali organizatorzy wydarzenia w województwie podlaskim jest 55 szkół zawodowych, w których uczy się ok. 19 tys. uczniów. Targi edukacyjno-zawodowe zaplanowano jeszcze jutro w Suwałkach, w Zespole Szkół nr 6, jako element projektu "Dobry zawód, fajne życie".(PAP)