Resort edukacji musiał uzupełnić odpowiedź na interpelacje ws. podwyżek dla nauczycieli. Posłowie opozycji, którzy zadali MEN pytanie, uznali poprzednie wyjaśnienia za niewystarczające.

Dlaczego rozporządzenie w sprawie podwyżek podpisano tak późno?

Chociaż podwyżki dla nauczycieli miały być wypłacone od 1 kwietnia 2018 r., rozporządzenie podpisano w ostatniej chwili. Wielu pedagogów skarżyło się, że dostało wyższą pensję z opóźnieniem.

Jak tłumaczy wiceminister edukacji Maciej Kopeć w odpowiedzi na interpelację, termin podpisania rozporządzenia określającego minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego uzależniony był m.in. od terminu podpisania ustawy budżetowej na rok 2018. Wyjaśnia, że po opublikowaniu tej ustawy rozpoczęto proces legislacyjny nad projektem rozporządzenia.

Ustawę budżetową opublikowano w Dzienniku Ustaw 1 lutego 2018 r. Według danych Rządowego Centrum Legislacji projekt rozporządzenia ws. nauczycielskich wynagrodzeń pojawił się 9 lutego 2018 r. Według raportu konsultacje rozpoczęły się 26 lutego 2018 r., a minister edukacji podpisała rozporządzenie 26 marca 2018 r.

Dlaczego odpowiedzialność za wypłatę świadczeń przenoszona jest na samorządy?

Wiceminister edukacji tłumaczy, że wydatki oświatowe związane są z prowadzeniem przez jednostki samorządu terytorialnego szkół. Jednym z dochodów samorządów terytorialnych jest część oświatowa subwencji ogólnej (obok dotacji celowych z budżetu państwa i dochodów własnych).

W ramach algorytmu podziału subwencji oświatowej na 2018 r. samorządy otrzymają zwiększoną subwencję z tytułu podwyżki wynagrodzeń nauczycieli w związku z zastosowaniem wyższego standardu finansowego.

Czy do kwot podwyżek zaliczono świadczenia jednorazowe i dlaczego zniesiono dodatek mieszkaniowy?

Jak podkreśla Maciej Kopeć, wynagrodzenie pedagogów wzrosło od 1 kwietnia 2018 r. o 5,35. Na średnie wynagrodzenie nauczyciela składa się wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela oraz dodatki - w tym m.in. odprawy emerytalne, nagrody jubileuszowe, czyli również jednorazowe świadczenia.

W kwestii dodatku mieszkaniowego MEN wyjaśnia, że dodatek mieszkaniowy nie był składnikiem wynagrodzenia nauczycieli, lecz uprawnieniem o charakterze socjalnym należnym nauczycielom zatrudnionym na terenie wsi lub w mieście liczącym do 5 000 mieszkańców, który w obecnych realiach społeczno-gospodarczych przestał być aktualny – czasem też – jak podkreśla wiceminister - była to śmieszna kwota np. złotówka.

Wiceminister dodaje, że przesunięcie środków zabezpieczanych dotychczas na dodatek mieszkaniowy do środków na wynagrodzenia nauczycieli zapewnił ich podział pomiędzy wszystkich nauczycieli w wysokości gwarantowanej przepisami prawa.