Chociaż liczba lekarzy i pielęgniarek wzrosła, to sposób organizacji opieki nieefektywnie wykorzystuje istniejące zasoby finansowe i osobowe.

Maleje liczba specjalistów

Najwyższy wskaźnik lekarzy POZ przypadających na 10 tys. dzieci i młodzieży odnotowano w województwie śląskim - ponad 80, a najniższy w województwie łódzkim - 30.

 

Już brakuje lekarzy, którzy sprawują opiekę nad uczniami, a liczba specjalistów będzie maleć. Jak alarmuje NIK, duży odsetek lekarzy po 60 roku życia jest także wśród specjalistów dziecięcych. 

Szczególnie źle pod tym względem wygląda sytuacja w trzech specjalizacjach - chirurgii dziecięcej (ponad 39 proc. lekarzy po 60 roku życia), neurologii dziecięcej (39 proc.), otolaryngologii dziecięcej (blisko 37 proc.). Tymczasem minister zdrowia nie opracował wskaźników określających pożądaną liczbę kadry medycznej.

Najbardziej niekorzystna dla pacjentów sytuacja wystąpiła w województwie lubuskim, w którym nie było żadnego specjalisty w siedmiu specjalizacjach, a w dwóch wskaźnik był najniższy w skali kraju.

Konieczny lepszy nadzór

NIK zaapelowała o podjęcie skutecznych działań w celu zapewnienia odpowiedniej liczby lekarzy specjalistów w dziecięcych dziedzinach medycyny, zwłaszcza na terenach wiejskich. Do resortu zdrowia skierowała natomiast wniosek o określenie standardów organizacyjnych postępowania w profilaktycznej opiece zdrowotnej nad uczniami, w celu zapewnienia odpowiedniej jakości świadczeń opieki zdrowotnej.

Do raportu NIK odniosła się minister edukacji Anna Zalewska podczas spotkania poświęconego zakończeniu roku szkolnego.

- Do tego, żeby szkoła mogła funkcjonować właściwie, musi być opieka stomatologiczna, możliwość zjedzenia. Mam nadzieję, że razem z Ministerstwem Zdrowia i Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przedstawimy rozwiązania organizacyjne na początku roku szkolnego - mówiła minister edukacji.