Tak niskie podwyżki to jałmużna
"Dzisiaj wielu rodziców na rozpoczęciu roku szkolnego usłyszało od nauczycieli swoich dzieci, że podręczniki będą dopiero za dwa tygodnie, może pod koniec września. I pytają: kiedy te podręczniki trafią do szkół. Kiedy ich dzieci zaczną normalną edukacje" - podkreśliła Szumilas na konferencji prasowej w Sejmie.
Nawiązała też do problemów rodziców niepełnosprawnych dzieci.

"Rodzice idąc do poradni wychowawczo-pedagogicznej słyszą od pedagogów i psychologów, że nauczanie indywidualne, które do tej pory ich niepełnosprawne czy chore dzieci miały w szkole, może się odbywać jedynie w domu. Co z budowaniem wspólnoty, o której tak pięknie mówiła pani premier podczas rozpoczęcia roku szkolnego?" - pytała Szumilas.

"Kolejne kłamstwa Prawa i Sprawiedliwości, kolejne mijanie się z rzeczywistością" - dodała.
Pytała też o program 500 plus dla nauczycieli. "Niedawno pani minister edukacji Anna Zalewska szumnie zapowiadała, że taki program zostanie wprowadzony. Dzisiaj pani premier ani słowa o tym programie nie powiedziała" - zauważyła Szumilas.

Nowoczesna: minister edukacji przedkłada swoje ambicje nad dobro dzieci
Według posłanki Nowoczesnej Joanny Schmidt, zmiany w systemie edukacji, które forsuje PiS, to nie jest reforma, ale "deforma" edukacji.
"Minister Zalewska kłamała w wielu kwestiach, mówiła, że samorządy będą miały zapewnione środki na wprowadzanie reformy - okazało się, że to nieprawda; w ciągu najbliższych dwóch lat samorządy będą musiały dołożyć do tej reformy w sumie ok. 1 mld zł. Minister kłamała też zapewniając, że nie będzie zwolnień nauczycieli" – stwierdziła.

Jak podkreśliła, z informacji uzyskanych w poznańskim magistracie, wynika, że w Poznaniu w wyniku reformy edukacji pracę straci 735 nauczycieli.
"W skali kraju można mówić o 32 tys. nauczycieli zwalnianych w związku z "deformą" - wyliczała Schmidt.
"Eksperci wskazują, że nauka historii będzie wyłącznie nauką o konfliktach zbrojnych. Uczniowie bardzo mało dowiedzą się o zagadnieniach związanych z ekologią, np. o globalnym ociepleniu, czy smogu (...) w szkole nie ma miejsca na takie wartości, jak tolerancja czy otwartość" – wymieniała posłanka Nowoczesnej.