Chodzi o takie produkty jak np. chipsy, niektóre ciastka i napoje, w tym napoje energetyzujące, jedzenie typu fast food i instant. Zgodnie z projektem to minister zdrowia określi, jakie produkty spożywcze można sprzedawać w sklepikach szkolnych, serwować w szkolnych i przedszkolnych stołówkach oraz reklamować w takich placówkach i w ich pobliżu.

O konieczności przyspieszenia wprowadzenia regulacji zakazujących sprzedaży w sklepikach szkolnych tzw. jedzenia śmieciowego mówiła w swym expose premier Ewa Kopacz. "Szkoła jest tym miejscem, gdzie nasze dzieci spędzają poza domem najwięcej czasu. Szkoła uczy, ale i kształtuje nawyki, także te żywieniowe" - powiedziała wówczas premier.
Nowelizacja ma wejść w życie 1 września 2015 r., przy czym daje ona prowadzącym sklepiki trzy miesiące na dostosowanie swojej działalności do nowych przepisów.|

Szkoła zadba o dobre nawyki żywieniowe uczniów>>

Przyjmując na początku października sprawozdanie podkomisji do projektu nowelizacji dotyczącej tzw. śmieciowego jedzenia, podczas wspólnego posiedzenia sejmowe Komisje: Zdrowia, Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej zdecydowały, że to minister zdrowia będzie zobowiązany do wydania rozporządzenia, w którym określi, jakie środki spożywcze mogą być sprzedawane w sklepikach szkolnych. W pierwotnej wersji projektu była wyszczególniona lista środków spożywczych z określoną w nich zawartością m.in. cukru i sodu.
Na wniosek podkomisji posłowie rozszerzyli też zakres placówek, w których przepisy będą obowiązywać. Obok wcześniej wymienionych w projekcie przedszkoli, szkół podstawowych i gimnazjów dopisali także szkoły ponadgimnazjalne i tzw. inne formy wychowania przedszkolnego, np. punkty przedszkolne i kluby przedszkolaka.
Zdecydowali także, że rozporządzenie ministra zdrowia obejmie jedzenie podawane w tych placówkach, m.in. w stołówkach. Zaznaczono przy tym, że tworząc listę środków spożywczych, które będą mogły jeść dzieci, uwzględnione muszą być normy żywieniowe oraz ich wartości odżywcze i zdrowotne.

Szkoły idą na wojnę ze śmieciowym jedzeniem>>

Dodatkowo dyrektor szkoły lub przedszkola w porozumieniu z radą rodziców będzie mógł stworzyć własną listę środków spożywczych dopuszczonych do sprzedaży i spożycia w jego placówce, jeśli oczekiwania ze strony rodziców będą bardziej restrykcyjne niż zawarte w rozporządzeniu ministra zdrowia.
W projekcie pojawiły się też zapisy dotyczące sankcji w przypadku złamania przepisów. Jeżeli kontrola w szkole lub przedszkolu przeprowadzona przez inspekcję sanitarną wykaże, że zostało złamane prawo, na ajenta prowadzącego sklepik lub stołówkę będzie mogła być nałożona kara pieniężna w wysokości od tysiąca do pięciu tysięcy złotych. Dyrektor placówki będzie mógł rozwiązać z takim ajentem umowę w trybie natychmiastowym, bez zachowania terminu wypowiedzenia. (PAP)

Książka do muzyki promuje niezdrowe jedzenie?>>