"Wydanie i dystrybucja tak ważnego podręcznika dla ponad pół miliona uczniów w tak ekspresowym tempie budzi niepokój o jakość edukacji."- piszą w oświadczeniu przesłanym do redakcji przedstawiciele wydawnictw edukacyjnych: Didasko, JUKA, WSiP, Nowa Era i Żak. Zapewniają, że mają gotowe podręczniki dla pierwszoklasistów.
"Warto podkreślić, że te podręczniki i ćwiczenia spełniają wszystkie wymagania dydaktyczne, są sprawdzone i zaakceptowane przez MEN, a ich najwyższa jakość została doceniona i nagrodzona w Polsce i Europie (m.in. nagrodami „Najlepsze Europejskie Materiały Edukacyjne” / „Best European Learning Materials” 2012 i 2013). Dodatkowo są wzbogacone o pomoce programowe dla nauczycieli." - tłumaczą.
Podkreślają także, że przeznaczonych przez rząd pieniędzy wystarczy na zakup już gotowych książek i nie ma sensu eksperymentować na pierwszoklasistach.
"W jakim celu MEN podejmuje to ryzyko? Oficjalnie chodziło o obniżenie cen. Rozumiemy to i uważamy, że możliwe jest zapewnienie istniejących już podręczników w ramach środków zabezpieczonych w budżecie. Po co więc MEN chce stać się konkurentem wydawnictw edukacyjnych?" - pytają.

Polecamy: Wydawcy: konkurencja na rynku podręczników dobra dla jakości oświaty

Reforma ws. rządowego podręcznika będzie jednym z głownych tematów III zjazdu Akademii Zarządzania Dyrektora Szkoły>>