W Sejmie odbyło się we wtorek pierwsze czytanie projektów ustaw wprowadzających reformę edukacji, w tym zmieniających strukturę szkół w Polsce, m.in. likwidujących gimnazja. Chodzi o dwa projekty ustaw: Prawo Oświatowe i Przepisy wprowadzające Prawo Oświatowe.

Czytaj: Sejm rozpoczął prace nad reformą oświaty>>

"Rodzice kochają swoje dzieci i płacą podatki, dlatego pragną dobrej szkoły, szkoły, która ma dobrą jakość edukacji, która nie tylko testuje, ale wychowuje, gwarantuje bezpieczeństwo i która daje satysfakcję nauczycielowi i radość chodzenia do szkoły dzieciom" - powiedziała Zalewska.

Jak mówiła, obecnie badania międzynarodowe pokazują, że polscy 15-latkowie dobrze odtwarzają, ale nie potrafią rozwiązywać problemów, nie potrafią pracować w grupie. Te same badania - według niej - pokazują, że polski nauczyciel nie ma satysfakcji ze swojej pracy.

Minister edukacji podkreśliła, że trzeba wrócić do kształcenia ogólnego i nauki poszczególnych przedmiotów. Odpowiedziała też na argument przeciwników reformy, że skrócone ma być w wyniku wprowadzenie reformy kształcenie ogólne. "Nieprawdą jest, że skrócone zostanie kształcenie ogólne - sześciolatek w przedszkolu uczy się" - przekonywała. To, jak mówiła, daje łącznie 13 lat edukacji.

"Przestajemy uczyć pod testy" - podkreśliła. Poinformowała, że na egzaminie po VIII klasie szkoły podstawowej "test będzie tylko w połowie, będzie rozwiązywanie problemów".

Zalewska tłumaczyła też konieczność wprowadzenia czteroletniego liceum ogólnokształcącego, pięcioletniego technikum i szkoły branżowej. Jak mówiła, edukacja szkolna powinna wyglądać tak, że kończąc ją, absolwent powinien być przygotowany do pracy lub do podjęcia studiów, jednocześnie ma być gotowy do uczenia się przez całe życie.

Mówiła także o konieczności wzmocnienia małych szkół, które mają stać się centrami uczenia się przez całe życie. "Babcia albo rodzic ma uczyć się w miejscu, gdzie uczy się jego dziecko" - powiedziała. Przy małych szkołach mają też być biblioteki.

Minister edukacji zaznaczyła także, że mała szkoła to bezpieczniejsza szkoła. Stąd zmniejszane mają być obwody szkolne, a dzieci przestaną być dowożone do nich; zniknie też dwuzmianowość tam, gdzie ona teraz istnieje. (PAP)

dsr/ akw/ itm/