Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", plany MEN popierają głównie pedagodzy zatrudnieni w liceach. A resort rezygnuje z jednego z pomysłów: nie będzie przekształcenia podstawówek w szkoły powszechne.

– Z naszego rozeznania wśród nauczycieli wynika, że ocena reformy zależy przede wszystkim od miejsca pracy – mówi Magdalena Kaszulanis ze ZNP. – Lepiej o zapowiadanych przez minister zmianach wypowiadają się nauczyciele zatrudnieni w liceach. Im dojdzie dodatkowy rocznik uczniów, będą więc mieli więcej pracy. Najgorzej pomysły MEN oceniają nauczyciele gimnazjów, to ich miejsca pracy zostaną zlikwidowane – przekonuje.

Według najnowszego scenariusza rozważanego w resorcie uczniowie nadal mają spędzać osiem lat w jednej szkole, ale – jak do tej pory – będzie nazywać się ona podstawówką. O zmianie planów nieoficjalnie mówią urzędnicy w resorcie. Potwierdzają też liderzy nauczycielskich związków zawodowych. – Minister Zalewska zapowiedziała podczas spotkania z nami, że MEN odchodzi od pomysłu zmiany nazwy ze względu na koszty – twierdzi Grzegorz Gruchlik, wiceprzewodniczący ZNP. Więcej>>

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna / Autor: Anna Wittenberg