Swoją opinię o e-podręcznikach przedstawili: Jan Klawiter (poseł niezrzeszony), Anna Wiejak (fundacja Edukacja przez Media), Jacek Skrzypczak (portal prawy.pl), Katarzyna Chrzan (fundacja S.O.S. Obrony Poczętego Życia).
- W tych podręcznikach są takie właśnie elementy, jak okultyzm, dzieci czytają horoskopy i uczą się akceptować dopuszczalność antyspołecznych zachowań - ostrzegał poseł Klawiter. - Wprowadzana jest też względność w rozumieniu własnego ciała, transseksualizm. - tłumaczył, jako przykład tego ostatniego przytaczając sformułowanie: "Ciach, i wszyscy chłopcy wyglądają jak Julka".
Katarzyna Chrzan jako przykład książki, zawierającej szkodliwe treści podała podręcznik "Między Nami", jako przykład wymieniła opowiadanie o pakcie z diabłem. Chrzan podkreśliła, że rodzice mają konstytucyjne prawo, by decydować o tym, czego uczyć będą się ich dzieci.
Jacek Skrzypacz z portalu Prawy.pl alarmował z kolei, że materiały edukacyjne pełne są okultyzmu i ezoteryki, a brakuje w nich odwołań do wartości chrześcijańskich, które - jak stwierdził - akceptują wszyscy, niezależnie od wyznania i poglądów. Według Skrzypczaka promowanie takich postaw sprawia, że dzieci zaczynają wierzyć w moce, których istnienia nie potwierdzają żadne badania naukowe. W konsekwencji czyni je to bezbronnymi wobec zakusów wszelkiej maści szarlatanów, żyjących ze sprzedaży magicznych gadżetów.

A wziąłbyś cukierki od Szatana? - halloweenowe zabawy na cenzurowanym>>

Jeżeli mamy dążyć do tego, by nasze społeczeństwo kierowało się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem, takie treści powinny być usuwane - podkreślił redaktor.
Zwrócił także uwagę na inne niebezpieczne ideologie promowane przez e-podręczniki, w tym przede wszystkim feminizm, którego przejawem jest przede wszystkim umieszczenie w krytykowanych materiałach zdjęć Lady Gagi. Jak podkreśla redaktor, lansowanie takich postaw może przynieść bardzo negatywne skutki dla polskiej gospodarki.
 - Prezentowanie feminizmu, a co za tym idzie podważanie roli matki, podważanie roli ojca, zmiany rodziny, promowanie postaw, w których dzieci ustalają zasady sprawia, że - w momencie, kiedy one dorosną, pójdą do pracy - nie chcą podporządkować się szefowi, nie chcą tworzyć przyjaznego klimatu w miejscu pracy, co ma wpływ na polski biznes - mówi, pytając czy do takiej kultury mamy dążyć.
- Te podręczniki, zarówno w wersji papierowej, jak i elektronicznej, zabijają w dzieciach wrażliwość. Powodują, że te dzieci nie są wychowywane do odpowiedzialności, tylko eliminują tę odpowiedzialność - alarmowała natomiast Anna Wiejak z fundacji Edukacja przez Media - Te dzieci  w przyszłości nie będą w stanie podejmować decyzji, one pójdą do wróżki - ostrzegała. Zapowiedziała, że do MEN trafi list z prośbą o usunięcie szkodliwych treści z materiałów edukacyjnych. Nagranie z konferencji prasowej>>

Deklaracja wiary nauczycieli - nauczam prawdy, ale zgodnej z poglądami Kościoła Katolickiego>>