Prof. Mariusz Jędrzejko, specjalista od uzależnień młodzieży, podkreśla, że państwo ograniczyło się do zaostrzenia przepisów, nie podejmując dalszych działań.
- Nie został stworzony żaden integralny program profilaktyczny dla szkół. Nikt tego nie robi – podkreśla. – Inna sprawa to bezkarność sprzedawców. Wszyscy widzimy, że kolejni aresztowani za handel dopalaczami szybko wychodzą na wolność, więc nikt się nie boi handlować – mówi Jędrzejko.
Dodaje także, że osoby, które zażyły dopalacze, mimo że zdawały sobie sprawę z ich szkodliwości, cierpią na poważne zaburzenia.

Źródło: "Rzeczpospolita", stan z dnia 29 lipca 2015 r.

Coraz więcej zatruć dopalaczem "Mocarz">>