– Z pewnością rodzice będą się odwoływać, bo miejsc nie będzie dla wszystkich. Dyrektorzy zostali przez nas przeszkoleni w zakresie nowych procedur. Jeśli sprawy będą trafiać do wojewódzkiego sądu administracyjnego, to gmina musi zapewnić szefom tych placówek obsługę prawną – wskazuje Ryszard Stefaniak, naczelnik wydziału edukacji Urzędu Miasta w Częstochowie.
Dzięki "ustawie rekrutacyjnej" dyrektorzy zyskali także nowe uprawnienia. Mogą sprawdzić, czy rodzice podali prawdziwe informacje w dokumentach, które złożyli, aby potwierdzić spełnienie warunków przyjęcia dziecka do przedszkola.
– Najwięcej problemów mamy z kryterium samotnego rodzica, które daje pierwszeństwo w rekrutacji. Nawet pracownik socjalny, jeśli wybierze się do takiej osoby, a zastanie tam drugiego rodzica, otrzymuje informację, że ten jest z gościnną wizytą. Nie możemy więc udowodnić, że opiekun kłamie – wyjaśnia Grażyna Burek, kierownik wydziału edukacji w Urzędzie Miasta w Katowicach.

Polecamy:  "Ustawa rekrutacyjna": na nieprzyjęcie dziecka do przedszkola można się poskarżyć do sądu